Cisza i punkt

Cisza i punkt

Też zapewne masz tak samo kimkolwiek jesteś i czytasz to w tej chwili, ten moment w głowie kiedy patrzysz się w punkt, który tylko Ty widzisz.

Chwila dla siebie, chwila spokoju, z zewnątrz wygląda to tak jakbyś rozmyślał nad czymś bardzo głęboko.
Mam tak, bardzo często i nie wiem w zasadzie jak się tego pozbyć. (jeszcze)
Nie szukam punktu zaczepienia dla swoich oczu gdy już mam tą chwilę, te punkty są wszędzie jak klapki na oczach.
Ja ciałem obecny jak każdy normalny człowiek, myślami zupełnie gdzieś w kosmosie pełnym pustki i ciszy.
Chciałbym móc wtedy rozmyślać o jakiś pierdołach, rzeczach które mógłbym zmienić na lepsze, o kimś o kim mogłoby mi zależeć i czułbym się z tym dobrze.
Ale nie ma tych bodźców, tego ciepła wewnątrz i harmonii jaką wielu uważa za „luz”.
Są momenty kiedy chciałbym to wszystko spisać w jednej chwili, ale jest tego za dużo, a to co jest we mnie ulatnia się szybciej niż może Ci się to wydawać.
Ten tekst to przełamanie lodów, że jednak potrafię i mogę skleić coś sensownego, jeśli nie czujesz tego o czym piszę to nie zagłębiaj się bardziej bo zanudzisz się i stracisz swój cenny czas, który mógłbyś wykorzystać na przeglądaniu Facebook’a lub YouTube, wstawianiu kolejnych zdjęć na Instagram z filtrami pokazując jakie to życie jest perfekcyjnie piękne tak samo jak i Ty, albo dzieleniem się tego co robisz teraz wrzucając kolejny kontent na Snapchat udowadniając jak miło spędzasz czas ze znajomymi, jak podróżujesz z punktu A do B, gdzie pracujesz, co jesz, ile jesteś w stanie wypić i jakie papierosy lubisz palić.
Jesteśmy chorym społeczeństwem, możemy napisać wszystko o wszystkich, bez żadnego oporu obsmarować kogo nam się żywnie podoba, a interakcje między ludzkie przychodzą nam z trudnością.
Potrafimy rozmawiać, ale nie potrafimy słuchać.
Dochodzimy do punktu w którym każdy jest (na pewno ja) – samotności, takiej w której mamy mnóstwo znajomych, czy to na FB czy IRL, ale jak przyjdzie co do czego to nie ma do kogo otworzyć gęby.
Lubię alkohol, a zarazem chciałbym przestać pić, głupi paradoks, lubię ten stan kiedy jestem wesołym człowiekiem i wszystko kręci się wokół jak poustawiane trybiki, tak jakby tak miało być, ale rano kiedy już jest po próżnym szczęściu uświadamiam sobie jak bardzo oddalam się od pragnienia zrozumienia siebie.
Masz tak samo ?
Dzięki takim wyrzutom, udało mi się nie palić przez tydzień, nie śmierdzę już papierosami, nie ciągnie mnie.

Mam nadzieję, że już nie będę palił.
Czy jest mi przez to lepiej ?
Tak – powinienem być dumny z wytrwałości i jestem, ale co musiało się stać żebym zrozumiał tak prostą rzecz tak późno.
Ludzie nie znają mnie takiego jakim się czuje, nie chce nigdy nikogo zranić tym co mówię, wstydzę się mówić mądre rzeczy, boje się poczucia niezrozumienia dlatego posługuję się metaforami co tylko utrudnia słuchaczowi zrozumienie mojej myśli a mnie zaprowadza w kąt.

Mądrość to nie te 5+ na egzaminach, to nie te wysokie stawki w pracy, ilość książek na półce, ani willa z basenem.

I taki jestem, jak błędne koło w środku. Śmiesznie sztuczny na zewnątrz.
A to jest moja druga strona medalu.

Witaj więc i rozgość się, weź kubek ciepłego bądź zimnego napoju i odpręż się.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *